Minibadminton
Minibadminton – co to właściwie jest? Czy przypadkiem nie jest to tylko chwyt marketingowy? Skąd czerpać informacje na jego temat? To tylko kilka pytań, które się nasuwają, gdy rozpoczynamy pracę z dziećmi.
Do napisania tego artykułu skłoniło mnie kilka sytuacji, które chciałbym tu krótko zarysować. Po pierwsze, od września 2017 r. zajmuję się koordynacją Wielkopolskiej Ligi Młodych Talentów, która działa od paru lat i z roku na rok bierze w niej udział więcej zawodników. Edycja jesienna 2017 r. była rekordowa i postawiła nam nowe wyzwania przed kolejną edycją 2018. Czeka na nas dużo pracy trenerskiej z najmłodszymi, wymagającej czujności i uwagi. Druga sytuacja to rozmowy z trenerami, którzy pracują w dyscyplinie od wielu lat, ale sceptycznie podchodzą do minibadmintona. Według mnie wynika to z faktu, że nie ma skąd czerpać wiedzy na ten temat. I wreszcie ostatnie zdarzenie. Regularnie współpracuję z hiszpańskim Ośrodkiem Szkolenia młodzieży w regionie Asturias. Dzięki temu mogłem zobaczyć, jak dalece w tym kraju jest zaawansowany system minibadmintona. To właśnie dzięki temu Hiszpania jest jednym z najbardziej rozwijających się krajów Europy w badmintonie. To właśnie ta wizyta zmotywowała mnie do napisania nowego regulaminu Wielkopolskiej Ligi Młodych Talentów oraz przygotowania materiałów, które przybliżą trenerom ten ważny etap nauczania badmintona u dzieci.
Na początek trochę podstawowej wiedzy na temat minibadmintona.
- Obniżona siatka.
Ze względu na niski wzrost zawodników w wieku 5–13 lat siatka powinna być obniżona do wysokości od 1,1 m do 1,4 m. Dopiero po opanowaniu gry na tej wysokości młodzi zawodnicy są gotowi do rywalizacji na siatce o wysokości 1,55 m. Bardzo często obserwuję, że przy wysoko zawieszonej siatce dzieci odbijają lotki w sposób nienaturalny. Niska siatka jest ważna, ponieważ przede wszystkim nie przewyższa zawodnika i nie tworzy blokady psychicznej, a ponadto stwarza możliwość ustawienia ręki zawodnika od razu na takim poziomie względem jego ciała, na którym będzie trenować technikę uderzeń do końca kariery. Jest to o tyle ważne, że zawodnik nie będzie musiał później uczyć się na nowo prawidłowego uderzenia, a czas ten wykorzysta na doskonalenie techniki wyuczonej w dzieciństwie. Da to z pewnością lepsze wyczucie lotki. A poza tym nasze ciało jest tak zbudowane, że nienaturalne wyciągnięcie ręki powyżej głowy powoduje napięcie mięśni, co może być przyczyną przeciążeń oraz wad postawy.
- Krótka rakieta.
Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że dzieci nie mają jeszcze wyćwiczonego wyczucia przestrzennego i koordynacji ręka–oko. Standardowa długość rakiety to 67,5 cm i jeżeli dodamy do tego długość ręki możemy sobie wyobrazić, że ciężko kontrolować latający przedmiot w odległości ponad 1 metra od oka. Dlatego rakieta powinna być dostosowana do wzrostu zawodnika. Wyróżnia się dwie podstawowe długości rakiet poprzedzające wymiar standardowy: 54 cm, 61,5 cm. Doboru długości rakiety dokonuje się następująco: zawodnik stoi wyprostowany, a ręka z rakietą jest opuszczona wzdłuż ciała; w tej pozycji rakieta nie powinna dotykać podłogi. Dobrze dobrana rakieta ułatwi młodym adeptom badmintona trafianie w lotkę i od początku będą mogli się uczyć prawidłowo wyprowadzać uderzenia.
- Mniejsze boisko.
Kort w minibadmintonie powinien być pomniejszony zarówno w treningu, jak i podczas zawodów. Bardzo ważne, by w czasie treningu zawodnicy pracowali na ograniczonym polu, ponieważ tylko wtedy jesteśmy w stanie uczyć ich prawidłowej pracy nóg, a nie biegania po korcie. Na początkowym etapie nauczania gry zachęcam do ograniczenia boiska na szerokość do połowy kortu oraz skrócenia go o tylny korytarz.
- Balony.
To dobra alternatywa dla lotek na pierwszych lekcjach minibadmintona. Spadają dużo wolniej, a jednocześnie stwarzają możliwości dobrej zabawy. Dają też dziecku poczucie, że potrafi odbijać i dodatkowo ułatwiają opanowanie prawidłowych chwytów rakiety.
- Zmniejszona punktacja.
To kolejny bardzo ważny element. Pierwsze pojedynki zawodników powinny być ograniczone do mniejszej liczny punktów. Dzieci nie są w stanie utrzymać tak długo koncentracji, by rozgrywać pełne sety, a poza tym dużo szybciej się nudzą. Mają też dużo mniejszą kontrolę nad swoim zmęczeniem.
- Dobra zabawa, a nie zawody.
Bardzo ważnym elementem jest, aby w początkowej fazie nauczania zawodnicy traktowali starty w zawodach jako dobrą zabawę. Należy pamiętać, aby nie ulec pokusie zbyt szybkiej specjalizacji, która początkowo może wydaje się dobrym rozwiązaniem. Sport pokazuje jednak, że bardzo często szybka specjalizacja jest przyczyną przedwczesnego zakończenia kariery zawodniczej.
Minibadminton to coś nowego w naszej dyscyplinie i jeszcze nie wszyscy się do tego przekonali. Może dodatkowym argumentem będzie fakt, że wiele innych dyscyplin ma swoje wersje mini, których używa się na początku przygody młodych ludzi ze sportem. Jako przykłady można podać tenis, piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę.
Jak widać, argumentów przemawiających ZA jest bardzo dużo i mam nadzieję, że już wkrótce minibadminton na dobre zagości w procesie szkoleniowym w naszym kraju.
Artykuł napisany do gazety: Wielkopolski tenis, squash i badminton
Autor Wojciech Szkudlarczyk